26 stycznia 2014

Chapter five

*Następny dzień*

Wstałam niechętnie.Cudem zwlokłam się z łóżka.Gdy szłam do toalet czułam się jak w śnie jak bym latała.Ale nagle te piękne uczucie przerwała mi szafka koło wersaliki przez,którą przeleciałam.Całe szczęście nic się nie stało.Gdy się otrząsłam i wstawałam czułam się jak by patrzyło na mnie miliony ludzi.Oh ja i te moje dzikie schizy-pomyślałam.Weszłam do łazienki oczywiście za potrzebą fiziologiczną.No ale przemyłam jeszcze twarz.Wyszłam z łazienki i siadłam sobie w wygodnym ala skórzanym fotelu i sięgnęłam po telefon.Miałam z 30 nieodebranych połączeń.Oczywiście zaczynając to 3 od mamy i 3 od taty oraz 2 od brata.Od Alex 5 połączeń,a od Katy 6 połączeń.Natomiast moją uwagę przykuła nagrana wiadomość na sekretarce od Vicky i jej reszta połączeń oraz kilka SMS.Natychmiast otworzyłam nagranie,które brzmiało tak ,,Hej Hop miło,że dzwoniłaś w ogóle i sobie o mnie przypomniałaś.Postanowiłam nagrać ci się na sekretarce bo nie odbierałaś a dzwoniłam do ciebie chyba z milion razy.A tak w ogóle to tak niedawno prze prowadziłam się do Londynu i możemy się spotkać.Dobra bo te nagranie kosztuje mnie miliony.Zadzwonię do ciebie pod wieczór mam nadzieje,że odbierzesz"Wstałam z fotela sięgając do szafki po jakieś ubrania.Gdy po nie się głam skierowałam się w stronę łazienki myśląc-no Hop pośpiesz się bo się spóźnisz.I przyszło mi na myśl coś innego-oj przestań spóźnić się do tej budy i do tego chłopaka o pięknych oczach to normalne no chyba że naprawdę tego chcesz.Przystanęłam na chwilę i znów pomyślałam-oh Hop ty idiotko o czym ty myślisz iść się lepiej ubierać.I ruszyłam.Lecz po chwili się wycofałam.Bo zauważyłam,że wzięłam jakieś szmaty po domu-Oh Hop co się dziś z tobą dzieje od samego rana-pomyślałam wrzucając te ubrania do szafy i podchodząc do okna.Z tego co wnioskował mój umysł i widziały moje oczy.Było bardzo zimno.Wiatr łamał drzewa i przy okazji ludi.Kradł im czapki i szale,a rozrywał torby papierowe.Był śnieg i poruszyło-fajne uroki zimy-pomyślałam w sarkazmie.Podeszłam trzeci raz do szafy i wygrzebałam coś innego.Poszłam do łazienki wziąć prysznic.Ubrałam się w to,zrobiłam lekki makijaż i upięłam koka.Spojżałam na telefon i było dość późno.Wychodząc w pośpiech wyszłam na Klatkę boso i ubierałam się w to na klatce pozdro po prostu genialna jestem.Wybiegłam z klatki i biegłam tak z 5 minut ale w końcu się zmachałam i szłam powolnym krokiem.Włożyłam słuchawki i słuchałam muzyki.Nagle poszłam jak ktoś łapie mnie za rękę gdy się odwróciłam zobaczyłam Nialla z wielkim uśmiechem na twarzy.Wyciągłam słuchawki i wyłączyłam radio w końcu przemówiłam-a ty co się tak ryjesz a w ogóle co odemnie chcesz z neptykami nie gadam.
-Nie no sorry jeżeli w jakiś sposób cie uraziłem
-Uraziłeś czy ośmieszyłeś,a tak w ogóle wiesz co nie podlizuj się bo gdybyśmy nie byli w parze z sobą to w ogóle byś się do mnie nie odezwał a więc na razie-powiedziałam z bulwersem odwracając się do niego plecami i przyśpieszyłam nieco kroku.Niestety podbiegł do mnie i się nie odczepił.
-No to cie bardzo ale to bardzo przepraszam-powiedział
-Nie zgrywaj idioty-bąknęłam
-To dasz się dzisiaj po zajęciach wyrwać na gorącą czekolade
-Nie sorry ale jestem już umówiona
-Ty masz chłopaka-spytał zadziwiająco
-No nie kurwa dziewczynę bo ja lezbą jestem wiesz.Chyba jasne jak już to,że chłopaka
-To ty masz czy nie masz
-Nie wiem 
-Jak można nie wiedzieć
-No normalnie zamkniesz się już
-To dasz się wyrwać czy nie
-A odczepisz się odemnie
-Nie wiem
-No dobra może być
-Czyli tak nie zwiejesz mi
-No nie a teraz się zamknij
Szliśmy tak do szkoły w milczeniu pod bramą powiedział tylko zadowolony-To pamiętaj po zajęciach-i odszedł do tej całej jego grupki czyli Harrego,Zayna,Louisa,Liama,Katy i Alex.Widziałam także,jak Alex całuje Nialla na przywitanie.Po prostu całuje i to w usta-Halo Hop obudź się co ty sobie myślałaś.Pewnie sobie robi ze mnie pośmiewisko i założyli się kto pierwszy cie przeleci lub coś w tym stylu-powiedziałam sama do siebie w myślach.W końcu przebolałam to i weszłam na teren szkoły.Wchodząc po schodach usłyszałam tylko śmiech i to ze mnie bo śmiali się i patrzyli w moją stronę nawet Niall.Poszłam do szatni zajęłam szafke,która była najdalej od wszystkich w ciszy,samotności i spokoju.Weszłam na sale po dzwonku.Nie uniknęłam wzroku Nialla i Katy na sobie oraz zazdrosnej Alex która spoglądała raz na mnie raz na Nialla ze złowieszczom miną-no dobra moi drodzy tańczymy w tych parach co ostatnio,proszę Mike włącz muzykę i poćwiczcie ja na chwile wychodzę.Wszyscy dobrali się w te same pary co ostatnio a ja usiadłam na ławkę udając,ze wiąże buty.Niall stał tam tak sam czekając na mnie ale ja nie miałam zamiaru wstać.Podszedł do mnie -wstawaj bo mieliśmy tańczyć-powiedział
-nie mam zamiaru noga mnie boli
-ta nie masz zamiaru, nie zachowuj się jak dziecko i wstawaj
-Nie co mi zrobisz gdzieś cie mam
Nagle do sali weszła wychowawczyni-a wy na co jeszcze czekacie wstawać-powiedziała
Wstałam leniwie i szłam wolnym krokiem na parkiet.I zaczęliśmy tańczyć i rozmawiać.
-O co ci chodzi-powiedział
-O co o to że jesteś żałosny i jesteś kompletnym dupkiem o to mi chodzi
-Co ja ci zrobiłem dużo-powiedziałam ze łzam w oczach
-Ej nie płacz prze zemnie
-Zostaw mnie nie gadaj zemną po prostu tańcz
I tak było przez pozostałe lekcje.Wychodząc ze szkoły przed furtką czekał Niall
- ty tu czego-bąkłam
-No przecież umówiliśmy się
-Sorry nie aktualne rozmyśliłam się wejś ze sobą Alex-powiedziałam mijając go
-Hop no ale zaczekaj
-Wo brawo powiedziałam znasz moje imię-i poszłam dalej
Dotarłam jakoś do domu trochę zmarznięta bo nie ukrywając -18 to zimno jest.Wchodząc do domu ściągłam buty rzuciłam torbę w kont i poszłam odkręcać kaloryfery na 5 bo zimno było.Potem rozłożyłam sobie łóżko.Przebrałam się w takie ubranie po domu zrobiła popcorno i samotny seans filmowy.Tom miłą atmosferę przerwał mi SMS od Nialla.Tak w ogóle skąd on ma mój numer-pomyślałam.Przecież dziewczyny by mu nie dały musiał im wykraść.Nie zamierzałam odpowiadać na jego SMS.No ale się nie dało po piętnastym jego SMS odpisałam mu ,,przestań do mnie pisać na razie".Chyba wziął sobie to do serca bo telefon ucichł a ja powróciłam do miłego oglądania.PO jakieś godzinie zadzwonił telefon chciałam już odrzucić połączenie ale całe szczęście dzwoniła Vicki.Szybkim ruchem siadłam na łóżku i odebrałam z uśmiechem na twarzy ,,Hej-powiedziałam Siemasz kupę lat ile to już z 3-powiedziała No chyba tyle dzwoniłam ogółem tak aby pogadać,po wspominać i no wiesz ogółem-powiedziała No jasne możemy się spotkać tylko tak jakoś za tydzień dwa bo niewiem kiedy wrócę do Londynu ciągle mnie nie ma przez te głupie turne.Mówię ci jak jesteś w Turne możesz czuć się jak gwiazda ale tańca-powiedziała Aha Oki to jak będziesz w Londynie to dzwoń-powiedziałam
Oki to pa-na tym zakończona była nasza rozmowa"
Wow niby fajnie to moja pasja,jak też będę taka dobra to pojadę będę zwiedzać świat ale mogę nie mieć za nie długo dla nikogo czasu.Ah zresztą i tak nie mam olałam rodzinę i wyjechałam w poszukiwaniu dobrej szkoły-pomyślałam i się załamałam.Zaczęłam myśleć i myśleć i wpadłam na pomysł aby brat wpadł do mnie na calutkie ferie w końcu ferie zaczynają się za tydzień.Bosko-krzyknęłam złapałam telefon i wykręciłam numer do mamy
Oczywiście zgodziła się a mój 15letni brat uradował się ,że będzie mógł ze mną spędzić calutkie dwa tygodnie.Po zakończonej rozmowie byłam bardzo uradowana,że zrobiłam dobry uczynek.Postanowiłam położyć się spać tylko,że przed spaniem zrobiłam jeszcze kilka rzeczy.Najpierw poszłam usiąść na parapet i pooglądać uroki zimy oraz po myśleć.Było ciemno mało ludzi chodziło już o tej porze.Pruszył leki śnieg,który najlepiej było widać pod światłami latarni.Te rozmyślanie zajęło mi jakąś godzinę.Potem poszłam pod prysznic i się przebrałam w piżamę.Położyłam się i w jakiejś nie oczekiwanej chwili poszłam spać nawet nie wiem jak i o której zasnęłam

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
No hej jak widzicie sami już mamy 5 rozdział
moje kochanie Directioners.Mam nadzieję,że
się spodoba i chociż pod tym będzie trochę
komentarzy.Przypominam także o akcji
,,Lista Polish Direcioners"
No to miłego czytania i miłych feri ci co mają
i będą mieli :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz