14 kwietnia 2014

Chapter Thirteenth

Wszystko było takie cudowne.Tyle zobaczyłam no i tyle spędziłam czasu z Koltim.On jest taki cudowny czemu nie może być moim bratem.Przynajmniej nauczy mnie języka polskiego.
Nauczenie mnie języka zajęło miesiąc.Przyłożyliśmy się do pracy parę godzin dziennie no i proszę umiem mówić perfect a pisać to tak piąte przez dziesiąte no ale umiem.
W tej chwili siedziałam z Koltim w kawiarni i gawędziliśmy sobie do czasu kiedy nie przyszedł do mnie SMS o bardzo dziwnej treści ,,No No fajnie się bawi za czyjeś pieniądze.Już niedługo cię znajdę niebuj się odpłacisz mi w inny sposób"-w jednej chwili zrobiło mi się słabo.
-Hej Hop nic ci nie jest-ocknęłam się z moich myśli po usłyszeniu Koltiego
-Nie nie tylko jakoś mi tak słabo chyba przez tą pogodę.Mógł byś mnie odwieść do hotelu-spytałam
-Tak jasne chodź-powiedział pomagając mi wstać


*W hotelu*
Pożegnałam się z nim przed wejściem hotelowym i poszłam do pokoju się położyć.Spałam nie wiem ile obudziły mnie jakieś kroki i trzaski dobiegające z holu.Ktoś próbował dobić się do moich drzwi.Nie wiedziałam co robić.W pewnej chwili drzwi się otworzyły i usłyszałam jakieś męskie głosy.Weszli do pokoju a ja leżałam na łóżku.
-No no kochana wreszcie cie mamy twój tatulek się ucieszy-powiedział ten z karabinem
-Że co proszę nigdzie z wami nie idę wole tu zdechnąć jak pies
-No nic moja kochana nie masz wyboru łysy bierz ją-i w jednej chwili podszedł do mnie jakiś facet.Podniósł mnie i przeżucił przez ramię.
Nagle w drzwiach pojawił się jakiś blondyn pewnie też z nimi był co oni kurwa sobie myślą,że ja jakąś lalkom jestem.
-Zostawcie ją bo inaczej będzie z wami źle-powiedział
-Hahahahaha nie baw nas i niby co nam zrobisz-powiedział ten z karabinem
I w jednej chwili rozpoczęła się walka nie zobaczyłam za wiele bo wylądowałam na ziemi uderzając o szafkę nocna.
W końcu się ocknęłam na dumną stał jakiś blondyn
-Hej cała jesteś-spytał podając mi rękę
-Tak,nic mi nie jest-podałam mu rękę i wstałam
-To dobra pakuj się jedziemy
-Zaraz zaraz nigdzie z tobą nie jadę-powiedziałam
-Jak chcesz tylko możesz liczyć na to,że oni tu wrócą-powiedział
-W ogóle co to jest ta cała szopka co co tu się kurwa dzieje-wydarłam się na chłopaka
Tan chwycił mnie mocno za rękę i pociągnął za sobą.Na dole wpakował mnie do auta i odjechaliśmy
-Gdzie jedziesz-spytałam
-W bezpieczne dla ciebie miejsce-powiedział
A od tej chwili siedziałam cicho nie chciałam mieć z nim żadnych doczynień po prostu ucieknę wieczorem.
Po jakiejś godzinie byliśmy na miejscu.Był to las i jakaś dróżka no i  stary domek.Weszliśmy do domku który był ładnie urządzony.Dobra tam jest twój pokuj,tam kuchnia,a tam łazienka-powiedział wskazując palcem
-Myślisz,że tu zostanę to się grubo mylisz-powiedziałam
-Zostaniesz zostaniesz-powiedział dziwnie się uśmiechając,wyszedł za drzwi zamknął je i odjechał
-PSYCHOPATA!!!-podeszłam do drzwi kopłam w nie i krzyknęłam.W końcu jestem zamknięta i porwana co ja mam tu robić.Weszłam do tak jakby mojego pokoju.Podeszłam do pierwszej,lepszej szafki i otworzyłam ją było tam pełno ładnych i nowych ubrań na mój rozmiar.Nie zastanawiałam się ani chwili dłużej nad tym skąd wiedzieli,że to mój rozmiar i takie tam.Wskoczyłam pod prysznic i ubrałam się w to.Idealnie na mnie leżało prostu było cudne.Potem poszłam do kuchni i zrobiłam sobie gorąco herbatę i jakieś kromki.Siadłam w salonie przed telewizorem i oglądałam rożne rzeczy.Po jakichś 4 godzinach ktoś otwierał drzwi wejściowe.Gdy się otworzyły ujżałam w nim blondyna.Yhhh to znowu on-pomyślałam-a co ja myślałam,że księcia na białym koniu ujże w drzwiach-powiedziałam sama do siebie w myślach
-O widzę że się już rozgościłaś-powiedział
-A co miałam stać przy drzwiach i czekać aż przyjdziesz i prosić o pozwolenie-powiedziałam strojąc miny
-Nie bulwersuj się tak mała-powiedział
-Dla ciebie nie mała tylko Hop a ty-spytałam
-Y.. ja... ja... Markus-powiedział strzeżąc się
-Ha i tu cie mam widzisz widać ,że jesteś oszustem i nie można ci ufać no to jak masz w końcu na imię-powiedziałam
-Niall jestem Niall-powiedział
-No w końcu królewicz zdołał ujawnić swoje imię-powiedziałam i wstałam on podszedł do mnie i przyparł mnie do ściany tak mocno,że całe nadgarstki mnie bolały
-Słuchaj kochaniutka  nie pyskuj tutaj bo nie lubię jak ktoś się tak odnosi-powiedział poluzują uścisk-idę się kompać-powiedział puszczając mnie a ja opadłam na ziemię z bolącymi nadgarstkami.
Gdy był pod prysznicem podeszłam do drzwi sprawdzić czy są otwarte jak się okazało kretyn zapomniał zamknąć drzwi.Zgarnęłam z szufladki klucze do auta szybko do niego wskoczyłam i odjechałam.

*Pod prysznicem-perspektywy Nialla*

No no łatwą robotę dał mi ojciec od tej małej.Przynajmniej się do robię ona jest taka naiwna i głupia widać to po niej.Więc łatwo będzie wplątać ją w gang a potem sprzedać własnemu ojcu.No ale trzeba przyznać ładna z niej dupeczka-mówił sam do siebie w myśli.

*Hop*

Po jakiś 15 minutach daleko z tond auto się zatrzymało.Ten gnój spuścił benzynę z baku.Mogłam przeczuwać,że za łatwo mi poszło.Ych-krzykłam i kopłam w koło auta
Oparłam się o samochód i tak stałam na zimnie w ciemnym lesie.Nic do okoła tylko same drzewa.Po chwili z daleka słychać było i widać kogoś na motorze.Oczywiście jakiegoś faceta.Ja to mam szczęście przed chwilą uciekłam teraz stroje w lesie o godzinie nie wiem której ale później i jakiś facet jedzie no i może jeszcze mnie zgwałci-powiedziałam sama do siebie w myśli.
Motor zatrzymał się a z niego zszedł wysoki brunet.Był przystojny to trzeba przyznać.Podszedł do mnie i przyparł mnie do auta oblizując wargi
-Hej maleńka zgubiłaś się-powiedział na mnie patrząc wzrokiem krwiożerczej bestii
-Nie kurwa-powiedziałam
-Chodź zemną pomogę ci-powiedział łapiąc mnie mocno za nadgarstek i ciągnąc do swojego motoru. Po minucie siedziałam na motorze i jechaliśmy gdzieś przyznam szczerze,że obawiałam się trochę.Ale co tam co się kurwa jeszcze mogło pżydażyć przecież zostałam przed chwilą porwana no i se tak po prostu uciekłam.


*Niall*

Wyszedłem z pod prysznica a ta małą suka uciekła ale nie daleko bo spuściłem benzynę.Mam nadzieję,że nie zapodzieje mi się gdzieś w las.Jak ją znajdę to będę trzymał ją na krótkiej smyczy a jak będzie niegrzeczną dziewczynką to ją zgwałcę-powiedział sam do siebie.Złapał za kurtkę wsiadł na motor i pojechał do przyjaciela Liama.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -  - -  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Mam Nadzieję,że rozdzialik się podoba jak tak to komentować :)
W następnym będzie więcej emocji ale trochę będziecie musieli poczekać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz